„Praca w czasach zarazy – 2”

dr Maciej Jesiołowski

A.M. Jesiołowscy-Finanse sp. z o.o.

Przenieśliśmy się ponad tydzień temu z biura do trzydziestu kilku domowych, rozproszonych lokalizacji. Praca z domownikami obok, w ograniczonej przestrzeni, jest dla wszystkich wyzwaniem. Ryzykownym. Wystawiamy naszych najbliższych i siebie na próbę przetrwania razem 24/24 i 7/7. Spostrzegam, że zaraza to mniejsza codzienna dolegliwość niż zamknięcie w czterech ścianach z najsympatyczniejszą i najukochańszą osobą. Ale dzięki temu może przetrwamy pandemię? A czy przetrwają nasze więzi z bliskimi?

Jedno jest pewne – wrócimy z przyjemnością do pracy.

Póki co dbamy o więzi via Internet: przez What’s App’a . Dzień dobry z rana i dobranoc pod wieczór – a między tymi skrajnymi punktami w czasie – toczy się bogata w emocje, acz lakoniczna w treści rozmowa wielu z wieloma. Tematy dotyczące pracy nie dominują. Dominują tematy pracy towarzyszące – jak kondycja, nastrój, czy wpływ środowiska na samopoczucie i koncentrację. Zdumiewające – bardziej się spajamy niż pracując w normalnych warunkach. I lepiej współpracujemy. Inna sprawa, że zaraza za oknem i niepewność przyszłości – mają, w tej motywacji do działania i współpracy, udział dominujący. Odkrywamy, że sensowne zaangażowanie pozwala nie przeżywać niepokojów i daje nadzieję na wyjście z kryzysu, może poturbowanym, ale obronną ręką.

Drugie jest pewne – ten miły i mobilizujący sms od szefa … zapewne.

Oczywiście mamy mają trochę inne zdanie…. Wyobrażam sobie pociechy, które nie akceptują tego, że mama w domu usiłuje się wyalienować i ma ciekawsze zajęcie niż zabawa. Nie będę udzielał żadnych rad, bo już zapomniałem jak to jest z dziećmi obok, a rodzinnych nawyków i tak nie da się zmienić z dnia na dzień. Poza tym dzieci mają zarazę w d…. . Z pewnymi korektami sugerują brać z nich przykład. Na pewno lepiej przeżyjemy kolejny dzień.

Trzecie jest pewne – mamy mają najtrudniej !

Szef czuwający