Zasoby efektywnego szefa

Dr Maciej Jesiołowski

A.M. Jesiołowscy-Finanse sp. z o.o.

Zasoby w kolejności wagi ich wpływu na biznes:

  1. czarna skrzynka,
  2. informacje,
  3. ludzie,
  4. więzi-kontakty-wpływy,
  5. czas,
  6. pieniądze,
  7. techniczne zasoby.

Czarna skrzynka

własny temperament, charakter, osobowość i inteligencja – pomagające lub przeszkadzające w zarządzaniu. Są osobowości, których zawartość czarnej skrzynki nie obchodzi. Do nich należą między innymi urodzeni przywódcy, także wielcy ignoranci i inni im podobni. A pozostali… Czy nie lepiej poznać swe talenty na tyle, by zdecydować czy zostać przywódcą, menedżerem, wychowawcą, sprzedawcą itd.? Albo może – zrozumieć do czego się nie jest stworzonym i uzupełnić swe braki współpracą z inaczej utalentowanymi osobami? Albo inaczej, choć trudniej – przeszkolić siebie, przenicować na tyle, by w nawyk weszły odruchy i zdolności menedżerskie? Choć w tym wypadku istnieją pewne granice, których nie warto przekraczać. Tak więc, o ile nie należysz do osób lekceważących ten temat w sposób naturalny, to sugeruję: POZNAWAJ SIEBIE. Bo to proces dość długi i wymagający konfrontacji z reakcją otoczenia. Ale po 20 latach działania… już wiesz kim jesteś. A kluczowe pytanie brzmi – czy wzbudzasz zaufanie i czy sam potrafisz obdarzać zaufaniem?

Informacje

pierwsze źródło powodzenia i niepowodzenia. Jest informacja, która może stać się źródłem bogactwa; i jej brak – będący powodem bankructwa. Jest informacja, która motywuje i jest informacja, która frustruje. Jest informacja oczywista (nic nie warta) i informacja ukryta (warta coś dla tych, którzy ją rozszyfrują). Jest informacja narzędziowa, czyli wiedza – służąca tworzeniu odwzorowania kawałka rzeczywistości i jej modelowaniu. To wszelkie teorie i narzędzia do wspomagania zarządzania, kierowania ludźmi, opisu ekonomiki i finansów. Jest informacja operacyjna, która służy organizacji działania – planistyczna, zarządcza (rozkazy, polecenia i wyjaśnienia) i kontrolna oraz motywująca. I są filtry interpretacyjne, które powodują, że informacja o tym samym zdarzeniu jest taka albo zupełnie odmienna. Te filtry leżą w obszarach: temperamentu, charakteru, osobowości, inteligencji i wiedzy oraz umiejętności wcześniej nabytych. Pięć filtrów decydujących o tym, czy patrzymy na świat okiem optymisty, odnajdując możliwości, czy okiem pesymisty – węsząc zagrożenia. A może raz tak, a raz tak. A może okiem realisty – to jednak raczej rzadki przypadek i chyba nie będący przypadkiem pośrednim między optymistą a pesymistą. Realista – to człowiek na tyle uzbrojony w taki filtr wiedzy i inteligencji, że jest w stanie przewidywać skutki zaobserwowanych zdarzeń i mieć dystans do własnych emocji. Tak więc poznaj swe filtry, filtry innych ludzi i uzbrajaj się w wiedzę i doświadczenia. Wiedza może być zapamiętana, zrozumiana i doświadczona (przeżyta) – ta ostatnia daje dopiero praktyczne rezultaty. Predykcja, zdolność przewidywania, czyli stawiania potwierdzających się w przyszłości hipotez – najcenniejsza zdolność menedżera do tworzenia lub odkrywania utajonej dla innych informacji o przyszłości lub o rzeczach niezwykłych. Co decyduje o jakości informacji? Odpowiedź brzmi: właściwe pytanie! I ono jest właśnie kluczem do zdolności predykcji.

Jeśli masz właściwy temperament i osobowość oraz efektywnie pozyskujesz informacje, trafnie je interpretując – to już jesteś zdolny do podejmowania decyzji i działań – jednoosobowo – tak by przyniosły Ci korzyści. Powyższe dwa zasoby są wystarczające do ruszenia z biznesem, do zarządzania kawałkiem rzeczywistości.

Ludzie

Ludzieeeeeeeee…! Gdzie jesteście, wy… fachowcy z różnych dziedzin, chętni do współpracy, dobrze się rozumiejący, rozumiejący i wspierający swych przełożonych, lojalni i zmotywowani, rzetelni itd.? No, gdzie? Nie ma, nie ma, nie ma… Gdy biznes się rozrasta jest wybór: albo robić kilka rzeczy po kolei samemu, albo równolegle – w tym samym czasie – ale z pomocą innych ludzi, którymi się zarządza. Zarządzanie ludźmi to szybsze dojście do celu. Ludzie, podwładni to klucz do efektywnego działania. Podwładni – czułe i delikatne instrumenty do zmieniania rzeczywistości. Umiesz się nimi posługiwać? Poznałeś każdego z nich? Masz kluczyki do motywacyjnych stacyjek Twych podwładnych? Umiesz się z nimi porozumiewać i właściwie interpretować ich komunikaty? Dajesz im swobodę i możesz ufać czy naciskasz podejrzewając, że są mało skuteczni? Są nieskuteczni? Czy może Ty wywołujesz w nich niechęć do skutecznego działania? A może nie wybrałeś tych, którzy coś potrafią, ale takich, co do Ciebie pasują? To najczęstszy błąd popełniany przez niedoświadczonych menedżerów. A co jest ze stylem zarządzania – zostawiono trochę miejsca na realizację osobowości indywiduów czy wprowadzono reżim jak w pruskim wojsku? Co jest efektywniejsze – partycypacja w działaniu i koordynacja różnorodnych osobowości i temperamentów czy egzekwowanie władzy nad nimi?

Więzi-kontakty-wpływy

czyli sieć złożona ze zróżnicowanych relacji z innymi ludźmi: wykonawcami, współpracownikami, współdecydentami, kooperantami, kontrahentami, klientami, zespołami, grupami socjalnymi (środowiskowymi), społecznościami. Czy można podać tu syntezę tego zasobu? Po pierwsze jest to zasób związany z konkretną osobą lub grupą ludzi, pozostających faktycznym właścicielem tego zasobu. Po-drugie efektywność tego zasobu to zdolność tej konkretnej osoby lub grupy do oddziaływania na innych – poczynając od kandydatów na pracowników, a na określonych środowiskach czy społecznościach kończąc. Przy czym oddziaływanie oznacza uzyskiwanie zamierzonych efektów w zachowaniach innych osób. Jakich efektów? A choćby takich, jak przełączenie TV na właściwą stację i właściwy program w czasie największej oglądalności. Lub zgoda doskonałych specjalistów na stworzenie efektywnego zespołu pracującego dla nas. Lub wynegocjowanie dobrych kontraktów. Itd., itp. Ten zasób jest źródłem tego, co później staje się REPUTACJĄ firmy i zaczyna być kojarzone raczej ze znakiem firmowym niż z konkretnymi ludźmi. Ale zawsze na początku są odpowiedni ludzie posiadający taki zasób więzi-kontaktów-wpływów oraz potrafiący go efektywnie wykorzystać. Może należałoby mówić nie zasób a dar? A jeśli tak, to czy nie wracamy do tematu zawartości czarnej skrzynki? Poniekąd, tak.

Czas

durnowaty zasób, którego wyłącznie ubywa. Traktuj go oszczędnie. Im więcej decyzji podjętych w jednostce czasu, tym większa ilość transakcji; im większa ilość transakcji – tym lepiej wykorzystane Twe aktywa – czyli szybszy obrót, a konkurencja zdystansowana. Na bok emocje i gadulstwo. Koncentracja, analiza, synteza i decyzja. Decyzja niekoniecznie najlepsza, ale podjęta i wdrożona w życie. Przyniesie ona informację zwrotną, która pozwoli podjąć następną decyzję – bliżej optimum. Nasycanie czasu zdarzeniami – to warunek efektywności. To warunek wyprzedzania. To warunek bogactwa. I wypoczynek – we właściwym czasie, ale systematyczny, gwarantujący odpływ stresu (napięcia), przynoszący odprężenie mięśniom i głównemu procesorowi do podejmowania decyzji, jakim jest mózg. Pozwalający zachować zdolność do działania przez długie lata. Tu jest miejsce na kontemplację piękna i… własnych dokonań. A nie na inne, silniejsze ekscytacje, którymi próbujesz zatkać rozkołatane nerwy lub napaść rozbuchaną pożądliwość, tracąc przy tym bezproduktywnie kilowaty energii.

Pieniądze

Te są zawsze do zdobycia i stosunkowo, w porównaniu do poprzednich zasobów, bez trudu. I zawsze przy ich zdobywaniu trzeba odpowiedzieć na dwa pytania: o ryzyko i o gwarancje (bezpieczeństwo, zabezpieczenie). Ale skoro jesteś zdolnym człowiekiem, masz właściwe informacje, sprawną ekipę i dobrze wykorzystujesz dany Ci czas – to jakież może być ryzyko? W końcu ktoś Ci zaufa i da gwarancje. A to oznacza – pieniądze na zakup pozostałych, już ściśle technicznych zasobów, za pomocą których będziesz zmieniał rzeczywistość w rajski ogród. Właśnie – ktoś Ci zaufa, dając pieniądze. Zaufanie. Czy wzbudzasz zaufanie sam z siebie i… swym potwierdzającym plany – działaniem? Koło się zamknęło, jesteśmy znów przy pierwszym i najważniejszym zasobie, czyli – Tobie.

Zasoby techniczne

No i wreszcie tzw. inne czy też lepiej – techniczne zasoby. Grunty, lokalizacje, budynki i budowle, narzędzia, maszyny, wyposażenie, środki łączności, software, hardware, środki transportu, infrastruktura energetyczna, wodna, ściekowa, drogowa, i… co dalej? Surowce, materiały, komponenty, składniki, energie, paliwa, smary, podzespoły i części zamienne… uff, może coś pominąłem? Ale wiadomo, o co chodzi. W skrócie nazywa się to środkami produkcji. To takie zmaterializowane, martwe zasoby, które ożywają w połączeniu z ludźmi i ich wiedzą, poruszone wolą utalentowanego menedżera.

A dalej będzie o procesach, w których posługujemy się wyżej wymienionymi zasobami…