Temperament – pierwszy zasób szefa

Dr Maciej Jesiołowski

A.M. Jesiołowscy-Finanse sp. z o.o.

Temperament

Temperament stanowi fundament tego co zwiemy charakterem i osobowością. Zdeterminowany jest naszym układem motywacyjnym on zaś determinuje inteligencję. Pod temperamentem pojmujemy zbiór reakcji nieświadomych i półświadomych (półautomatycznych) umysłu i organizmu na bodźce i stany zewnętrzne i wewnętrzne. Zbiór ten jest z grubsza ustabilizowany względem określonych kategorii bodźców i stanów. Reakcje umysłu to takie sekwencje sprzężonych czynności funkcjonalno-anatomicznych części mózgu, które aktywują lub hamują odruchowe reakcje fizjologiczno-motoryczne organizmu, oraz mobilizują mózg do rozważenia co i dlaczego będzie się dziać z naszym organizmem.

Temperament otrzymujemy w darze. Nie wybieramy go sami. Jest uwarunkowany ewolucją, składem genów, środowiskiem naszego wczesnego wzrostu (od poczęcia) i rozwoju (od niemowlęctwa). To nasze kowadło. Uwarunkowanie praktycznie niezmienialne bez fizycznych amputacji (fizycznych ingerencji w mózg) albo bez niezwykle trudnych i żmudnych ćwiczeń woli (może nawet obsesyjnych ćwiczeń). Młotem jest sumienie, uwarunkowania kulturowe, oczekiwania środowiskowe. A między młotem a kowadłem nasz świadomie (daj Boże) kształtowany charakter. To à propos znanej ekspresji słownej „być kowalem swego losu…, czy też szczęścia”. Nasze porównania doprecyzowują to sformułowanie, a najważniejsze, że pokazują ograniczające uwarunkowania leżące poza sferą wpływów naszej świadomości i te, które da się świadomie kształtować. Po co ? By nie cierpieć z powodu złudzeń i podejmować walkę tam, gdzie jest szansa na wygraną. Drogi kowalu poznaj swój warsztat oraz technologie, bo inaczej sam znajdziesz się między młotem a kowadłem.

Zgodnie z Mario Fedeli ([s.21] Mario Fedeli, „Temperamenty, charaktery, osobowości. Profil medyczny i psychologiczny”, Wydawnictwo WAM, Kraków 2003na temperament składają się następujące komponenty: emocjonalność, agresja, libido (seksualność) i poziom nastroju. W ramach każdego z komponentów można zdefiniować określone zbiory reakcji na bodźce i stany, które będą charakteryzować typy temperamentu. Postaramy się je określić po to, by czytelnik mógł ewentualnie dokonywać prób interpretacji swego temperamentu. Ale pod następującymi warunkami: (1) traktowania wyników z dystansem, jako hipotezy do dalszego sprawdzania w praktyce, (2) podejmowania prób obiektywizacji obserwacji (odchodzenia od tego co chcę, by było w kierunku tego co naprawdę jest), (3) zrozumienia, że wyniki nie są usprawiedliwieniem czegokolwiek a jedynie wskazują jakimi klockami dysponujemy, (4) akceptacji wyników, bo nawet, jeśli nam się nie podobają, to nie ma w tym naszej winy i możemy z ich powodu kształtować swój charakter tak, by żyć w zgodzie z wyznawanymi przez nas wartościami. To bardzo trudne. Tak trudne, że proponując tą zabawę zastanawiam się, czy nie jest zbyt ryzykowna. Bo jeśli nie sprostamy warunkom (1), (2), (3) i (4) – to możemy wydać na siebie wyrok na wiele lat. I cierpieć z tego powodu…

Poznaj swój temperament

Warto podjąć to ryzyko, szczególnie wtedy, gdy chce się działać dla innych. Dobrze jest poznać siebie na tyle, by wiedzieć, które zachowania są związane z temperamentem, odkryć ich zgrupowaną typami specyfikację, odnaleźć się w tych typach, zaakceptować siebie i zrozumieć jaki to ma wpływ na relacje z otoczeniem, a potem … decydować, jak układać te relacje: korzystając ze składowych swego temperamentu albo od nich się dystansując, uświadamiając sobie jakie reakcje, na które impulsy, mają subiektywne podłoże temperamentowe (prawie, że fizjologiczne), oraz które spośród nich można uznawać za obiektywnie ważne dla indywiduum i jego otoczenia. Z reguły otoczenie musi też zaakceptować składowe temperamentu indywiduum (i odwrotnie). Najistotniejsza praca z temperamentem dla jego posiadacza i otoczenia to akceptacje i wybaczanie, bo jeśli nie – to ogromne dozy energii idą na walkę z wiatrakami (z uwarunkowaniami fizjologicznymi, genetycznymi). Co wcale nie oznacza, że możliwa i pożądana jest ekspresja temperamentu poza samokontrolą i bez protestów otoczenia. I tu drugi ważny element – konieczność zrozumienia tego, które z reakcji są dla otoczenia złe i co można z tym zrobić. Nie można składowych temperamentu wyeliminować, ale można je powściągać, oswajać, ukierunkowywać w te obszary, gdzie ich przejawianie nie dzieje się z krzywdą dla innych a wręcz jest pożądane. I nie wolno sobie wyrzucać, że jest się złym i żyć w tej autozłości – bo to niszczy. Trzeba decydować, czy się chce, czy się nie chce funkcjonować w ramach określonej grupy socjalnej (rodziny, przyjaciół, społeczności, narodu z jego kulturą i obyczajami). I pozostać wiernym świadomie dokonanym decyzjom, kształtując to, co nazywamy charakterem. I to jest obiektywne i biologicznie uzasadnione stanowisko etyczne. Bo struktura i organizacja ludzkiego mózgu jest taka, że „[…] większy rozwój wyższych systemów kierowania i kontroli w porównaniu z niższymi ośrodkami impulsywnymi międzymózgowia wykluczają jakiekolwiek ryzyko uwarunkowania i ograniczenia przestrzeni wolności w zachowaniu człowieka([s.20] Mario Fedeli, „Temperamenty, charaktery, osobowości”,  Wydawnictwo WAM, Kraków 2003).

Typologie temperamentu, które poniżej zaprezentowano powstały wskutek wyodrębnienia następujących punktów odniesienia:

  • ekspresji emocji,
  • stosunku do przeżywanych emocji,
  • wpływu emocji na otoczenie.

Emocjonalność potraktujmy najprościej, jako zdolność do określonego odczuwania (umysłowo i fizjologicznie) różnych emocji i reagowania na nie w określony sposób. Słowem kluczowym (albo wytrychem) jest tu słowo „określony”. Określone odczuwanie oznacza po pierwsze, że jest ono określone względem bodźców i stanów, które je tylko wywołują, a po drugie, że różne osoby w różny – charakterystyczny dla ich typów temperamentu –  sposób przeżywają te stany. Sprawa dość złożona, bo to trudne do zrozumienie dla nie-fachowców, że lęk, albo radość mogą być odczuwane fizjologicznie w różnych rejonach ciała przez różne indywidua. Jeden będzie odczuwał duszność z powodu napadu lęku, a u drugiego reakcje jelit będą wzmacniać poczucie paniki. Jeden i drugi po prostu się boją – tylko każdy inaczej.

Typ emocjonalny i powściągliwy

Pierwsze co rzuca się w oczy przy obserwacji indywiduum lub przy porównaniu siebie z innymi to stopień ekspresji emocji. Ekspresja – czyli zewnętrzne przejawy temperamentu a nie wewnętrzne skłonności do przeżywania emocji. Rozpoznajemy temperament emocjonalny i powściągliwy. Typ emocjonalny okazuje swe uczucia, z reguły bezrefleksyjnie. Przeżywa różne emocje i daje temu wyraz. Jawi się jako zmienny emocjonalnie: raz radosny, raz smutny, raz opiekuńczy, raz zaborczy i ekspansywny, impulsywny i nietolerancyjny. Raczej nastawiony na działanie (oddziaływanie) zgodne ze stanem emocji. Z reguły odbierany jako osoba szczera i jednoznaczna (do zinterpretowania). Dlatego nie wzbudza podejrzliwości co do prawdziwych intencji. Natomiast nie do końca wzbudza zaufanie „długoterminowe” – co do dotrzymania zobowiązań w dłuższej perspektywie. Jest dobry do walki i działania, do ataku i obrony, do mobilizowania innych, ale raczej w sytuacjach krótkoterminowych.

Typ powściągliwy też może przeżywać intensywne emocje. Nie daje im jednak bezpośredniego wyrazu. To wyhamowanie emocji między ich przeżyciem a ekspresją pochłania energię. Typ powściągliwy niekoniecznie przeżywa emocje intensywnie. Może być tak do nich a priori zdystansowany lub tak pozbawiony mechanizmów fizjologicznych reakcji organizmu, że jego uwaga koncentruje się na analizie racjonalnej. Jest więc z reguły konsekwentny, nie ulegający aktualnym stanom, opanowany, bez szczególnej ekspresji. Stąd może budzić niepewność co do intencji, których nie widać tak, jak emocje u typu emocjonalnego. Zaufanie może zdobywać powoli poprzez dowody swojej konsekwencji – o ile jest aktywny; bo często bywa leniwy i wycofany, mało ekspansywny. Typ powściągliwy może zarządzać celami długoterminowymi lub działaniami systematycznymi, ewentualnie może się nadawać do beznamiętnej kontroli wykonania i egzekwowania procedur, ale raczej nie będzie dobry do ataku i walki, obrona też będzie słaba, choć może konsekwentna. Cierpliwość może go predestynować do prac analitycznych, planistycznych i kontrolnych. O ile, powtórzmy, nie jest leniwy.

Powyższe rozróżnienie wskazuje raczej jakich zadań każdy z tych typów nie powinien brać na siebie, niż do jakich jest szczególnie zdolny, oraz w jaki sposób może budzić określone rodzaje zaufania lub powodować jego utratę.

Typ działający i typ obronny

Niejako w poprzek powyższych typów można wprowadzić podział na indywidua, które mają motywację do przezwyciężania emocji (głównie ich negatywnych skutków) i na te, które unikają konfrontacji z własnymi emocjami (i pozornie – z ich negatywnymi skutkami). Nazwijmy je typem działającym i typem obronnym, w stosunku do własnych emocji. Jeśli nałożymy tę typologię na poprzednią – to mamy cztery typy, bardziej subtelne. Ważne jest byśmy zdali sobie sprawę z tego, że może być typ emocjonalny i obronny jednocześnie i typ powściągliwy, choć działający. Typologia emocjonalność-powściągliwość dotyczy raczej ekspresji zewnętrznej, w odróżnieniu od dychotomii działający-unikający odzwierciedlającej to co człowiek czyni wskutek przeżyć wewnętrznych.

Typ działający działa i w tym działaniu emocje są pozytywnym paliwem, spalanie którego wyzwala energię i sprawia, że jednostka nie dźwiga bagażu frustracji z powodu niespełniania się. Działanie oznacza konfrontację z rzeczywistością. To nie jest walka wewnętrzna. To jest urzeczywistnianie, ujawnianie swego wpływu na świat. To jest ekspresja pozytywna (z punktu widzenia jednostki) tworzenia odcisków w rzeczywistości, których odbiór (zwrot z rzeczywistości) obiektywizuje rozumienie samego siebie. To jest twórcza ekspresja. Raz – z powodu zmian, jakie się powoduje w otoczeniu, a dwa – z powodu ulepszania samego siebie. Nie ważne o jakie emocje chodzi i jak głęboko przeżywane. Ważne, by podczas działania były skonfrontowane ze środowiskiem. By coś wniosły, by coś zmieniły. Czasami też, niestety, coś zniszczyły. Typ działający nabiera odwagi przekraczania granic lęku lub strachu. Jest gotowy podjąć ryzyko. I odpowiedzialność za nie. Niestety nie jest to typ występujący często w czystej postaci. Są uwarunkowania wewnętrzne i zewnętrzne, które powodują, że działającym się bywa, lub, że traci się chwilowo tą zdolność. Wydaje się, że wychowanie i środowisko mają wpływ na ukonstytuowanie się takiego typu. A także samodzielna decyzja, głęboko umotywowana.

Typ unikający unika tych stanów emocjonalnych, które interpretuje jako negatywne dla siebie. Wykorzystuje przy tym całą listę strategii wytworzonych dla niepodejmowania konfrontacji lub zmniejszania intensywności przeżywania emocji. Należą do nich: ucieczka (przed problemem wywołującym emocje, lub ucieczka w inną emocję), projekcja (wiązanie powodów emocji nie z własnymi stanami tylko ze stanami innych osób), odrzucenie/wyparcie (faktów, źródeł szczególnie bolesnych emocji), pozorowanie (działań, które nie są skutkiem emocji, od których się chce uciec – takie manipulowanie skutkiem, by odmienić przyczynę), regresja (ucieczka w bezpieczne odczucia z dzieciństwa lub wczesnej młodości), racjonalizacja (pozorowanie istnienia nieistotnych powodów w celu nieprzyznawania się do faktycznych i istotnych przyczyn mogących wywołać negatywne emocje), rozumowanie (analiza intelektualna powodów ewentualnych, przykrych emocji, tak by nie wiązać ich z tymi emocjami, by tych ostatnich nie przeżywać), zawłaszczanie otoczenia (dla zapewnienia kontroli nad przyczynami przykrych emocji), autoagresja (branie na siebie powodów złych emocji, poniżanie się w celu uniknięcia obciążenia tymi powodami osób, które się kocha), kompensacja (podejmowanie aktywności na polach nie powodujących przykrych emocji, w celu uniknięcia tych ostatnich), hiperkompensacja (udowadnianie, że jest się najlepszym tam, gdzie nie ma się dostatecznych talentów), identyfikacja (spowodowana negatywnym stosunkiem do siebie, polegająca na przejmowaniu wzorców – cech innych osób), substytucja, a może pozorna przemiana (przemiana własnych tendencji z ukierunkowywaniem ich na inne cele)(specyfikację strategii uników nieco zmieniono w oparciu o [s. 88-89] Mario Fedeli, „Temperamenty, charaktery, osobowości. Profil medyczny i psychologiczny”, Wydawnictwo WAM, Kraków 2003).

Czy stosujesz powyższe strategie ? Odpowiedź na to pytanie jest, bez odpowiedniego przygotowania (terapii), praktycznie nie możliwa. Można to łatwiej zaobserwować z zewnętrz, ale też wówczas, gdy posiada się odpowiednie przygotowanie. Natomiast trudność w rozpoznaniu tego typu jest równa wadze skutków jakie przynosi jego działalność. Chodzi o nietrafność interpretacji zachowań typu unikającego – czy to w akcie auto-obserwacji czy przez osoby trzecie. Ucieczka, projekcja, odrzucenie/wyparcie, autoagresja powodują zafałszowanie interpretacji rzeczywistości, błąd w jej odzwierciedlaniu i proporcjonalne do tego błędu skutki w zarządzaniu. Wspomniane w poprzednim zdaniu mechanizmy obronne są do zauważenia przez obserwatora zewnętrznego lecz trudne do odkrywania przez indywiduum. Pozostałe strategie są w równej mierze trudne do odgadnięcia przez osoby trzecie. A stosowanie rozumowania, zawłaszczania otoczenia, kompensacji, hiperkompensacji, identyfikacji czy substytucji, może powodować u osób współdziałających z indywiduum je stosującym, fałszywe przekonanie o kompetencjach i aktywności tegoż indywiduum.

Ponieważ wyklarowanie tych typów zawsze jest zależne od emocji i bywa zależne od czynników zewnętrznych oraz od czasami świadomie podejmowanych decyzji, powinno się przyjąć, że ta typologia leży na granicy (lub w polu wspólnym) temperamentu i charakteru. Pozostaje problem z trafną interpretacją (lub autointerpretacją) typu działającego i unikającego. Tu mogą pomóc fachowcy – psychiatrzy i psycholodzy, odpowiednie testy osobowościowe i… latami nagromadzone doświadczenie w odkrywaniu ludzkich charakterów. A gdy brak tych uwarunkowań oceny ? Pozostaje świadomość, że nasze interpretacje mogą być fałszywe i w związku z tym powinniśmy poznawać, obserwować, analizować przyczyny i skutki działań podejmowanych przez siebie samych i innych współdziałających z nami osób. I zawsze zachowywać zdolność do akceptacji prawdy jaką odkryjemy – bo to początek skutecznej przemiany rzeczywistości.

Typ jednoczący i dzielący

Emocjonalność obejmuje emocje jednoczące i dzielące. Tak to postrzega Adler (A. Adler, „Prassi e teoria della psicollogia individuale”, Astrolabio, Roma 1975). Przy czym jego klasyfikacja za punkt wyjścia przyjmuje wpływ emocji na społeczność. Do emocji jednoczących zalicza współczucie i radość, a do dzielących: smutek, złość, lęk i strach. To  klasyfikacja, która przybliża nas do zrozumienia wpływu jaki ma emocjonalność na efektywność zarządzania. Jeśli osobnik jest z gruntu radosny i zdolny do odczuwania cudzych emocji i stanów, to najprawdopodobniej rozwinął (świadomie) lub rozwinęła się u niego (nieświadomie) inteligencja emocjonalna. A tak skonstruowany temperament i-  co za tym idzie-  charakter i osobowość sprzyjają rozwojowi dobrych relacji z innymi ludźmi. Relacji opartych na współprzeżywaniu (dzieleniu) dobrych emocji – radości i współczucia, mobilizujących do współuczestnictwa i współdziałania. Takie stany mogą stanowić dobry punkt wyjścia do tworzenia się pozytywnego zasobu więzi-kontakty-wpływy, szczególnie w pierwszej części tej triady. Smutek, złość, lęk i strach mogą oczywiście też być atrakcyjnymi dla niektórych typów osobowości i przyciągać do indywiduum podobne mu inne indywidua, ale ich współdziałanie nie koniecznie będzie tworzyć stabilne więzi socjalne. A nawet jeśli te więzi będą silne, to mogą być destrukcyjne. Względem jakości wyżej opisanych emocji możemy zatem wyróżnić dwa typy temperamentu: jednoczący i dzielący.